Sposoby myślenia
Granice mego języka wyznaczają granice mego świata.
Ludwig Wittgenstein
Czy język zniewala człowieka, determinując jego postrzeganie rzeczywistości? Lingwiści wskazują, że język wpływa na postrzeganie, myślenie i działanie ludzi. Funkcjonuje przekonanie, że to, co nienazwane, nie istnieje. Zagadnienie to wciąż jest przedmiotem dyskursu naukowego, którego podstawą jest teoria relatywizmu językowego sformułowana przez Edwarda Sapira i Benjamina Lee Whorfa, zakładająca, że istnieje immanentny związek między konstrukcją języka a sposobem, w jaki ludzie doświadczają świata.
Przyjrzyjmy się kilku przykładom potwierdzającym powyższe stwierdzenie. Jego prawdziwość możemy zaobserwować w budowaniu kontaktów międzyludzkich w momencie powitania. Inna jest relacja ludzi witających się słowem „Cześć” (bliskość, bezpośredniość), „Dzień dobry” lub oficjalnego „Witam”. W kulturze anglosaskiej szybko następuje przejście na ty (you) nawet w kontaktach oficjalnych, zaś w Rosji używa się otczestwa. Zatem język wymusza pewne zachowania na swoim użytkowniku. Innym przykładem konotacji zawartych w języku jest nazwanie perzu chwastem. Rolnicy będą zgodni, że przeszkadza on w uprawie zbóż. Ale roślina ta ma także pozytywne zastosowanie, gdyż przeciwdziałała erozji gleby. Zatem „chwast” to pojęcie funkcjonalne, a nie klasyfikujące. W języku odbijają się pojęcia istotne dla danej społeczności, np. mnogość barw śniegu u Eskimosów lub nazw ryżu u ludów go hodujących. Język zatem może być źródłem wiedzy o ludziach, ich sposobie myślenia, kosmologii i życiu codziennym.
Biblijny mit o wieży Babel skłaniał badaczy do dociekań, czy istniał dawniej jakiś język wspólny społecznościom, prajęzyk pozwalający na porozumienie i zrozumienie się wszystkich ludzi. Zagadnienie to fascynowało paleolingwistów, archeologów, którzy zauważyli, że za wspólnym pochodzeniem języków europejskich (indoeuropejskiego) przemawia nie słownictwo, lecz gramatyka regulująca funkcjonowanie języka. Żyjący w XVII wieku niemiecki filozof Gottfried Wilhelm Leibniz postulował opracowanie takiego uniwersalnego języka myśli ludzkich, który pozwalałby na zawarcie wszystkich prawd świata. Stwierdzał on, że rozbieżności w znaczeniach słów między językami są przyczyną konfliktów religijnych i naukowych. Postulat ten zrealizowała lingwistka Anna Wierzbicka, opracowując Naturalny Metajęzyk Semantyczny (NSM). Jego założeniem jest istnienie 60 niezmienników semantycznych – elementarnych pojęć istniejących we wszystkich językach świata. Łącząc te uniwersalne elementy, można konstruować pojęcia złożone. Metajęzyk znajduje duże zastosowanie w językoznawstwie kognitywnym, komunikacji międzykulturowej i naukach zajmujących się emocjami w różnych kulturach.
Założenie mentalnej jedności ludzkości jest jednym z dogmatów antropologii. Jak pisze Eriksen: wrodzone cechy ludzkie są wszędzie takie same. Co prawda ludzie nie są identyczni, lecz wrodzone różnice nie przyczyniają się do różnic kulturowych. Antropolodzy dociekają, czy wszyscy ludzie myślą mniej więcej w taki sam sposób, czy też istnieją specyficzne kulturowo sposoby myślenia, które posługują się różną logiką i nie można ich wiernie odtworzyć w obcym języku.
Problem przekładu dla antropologów ma trzy aspekty:
- Czy prymitywne ludy niepiśmienne myślą w sposób fundamentalnie różny od nas?
- Jeśli odpowiedź na powyższe pytanie jest twierdząca, to czy jesteśmy w stanie zrozumieć ich światopogląd i oddać go porównawczą terminologią antropologiczną?
- Czy terminologia antropologiczna jest rodzajem języka wolnym od kontekstów i użytecznym porównawczo?
Antropolodzy zgadzają się co do tego, że różnice w sposobie myślenia nie są wrodzone, nie powodują ich różnice „rasowe”.
W XIX wieku niemiecki odkrywca von den Steinen pisał, że lud Bororo z Amazonii opisywał siebie jako ary. Inni badacze (Levy-Bruhl) doszli do wniosku, że Bororo nie potrafili myśleć logicznie. Późniejsze obserwacje wykazały, że lud ten wyrażał się o sobie metaforycznie, pierwotnie został przez badaczy zrozumiany zbyt dosłownie. Gdy Bororo mówili o sobie jako o papugach, odnosili się do totemizmu. Totemizm to taki system wiedzy, w którym każda podgrupa w społeczeństwie (np. klan) posiada specjalny, rytualny związek z klasą zjawisk naturalnych, zazwyczaj zwierząt lub roślin. Malinowski podkreślał, że totemiczne rośliny i zwierzęta wybierano ze względu na ich użyteczność dla utrzymania społeczeństwa, zaś Radcliffe-Brown zakładał, że prawdziwą funkcją totemu było utrzymanie integralności grupy społecznej. Taką odmianą totemów są flagi narodowe (Durkheim).
System totemów jest symboliczny, operuje metaforą i metonimią. Metafora nie jest sumą znaczeń wyrazów ją tworzących, lecz ich naddanym znaczeniem (przenośnym), np. sformułowanie morze głów konotuje obfitość, mnogość. Metonimia zaś posługuje się częścią zamiast całości. (Metaforycznym znakiem króla jest lew, a metonimicznym korona). Z symbolicznym aspektem języka stykają się tłumacze utworów literackich, którzy próbują przedstawić oryginalne dzieło szerszej grupie odbiorców posługujących się innym niż pierwowzór językiem. Nie można jednak takiej translacji czynić dosłownie na przykład ze względu na frazeologizmy czy idiomy. Polski frazeologizm ręka rękę myje ma znaczenie pejoratywne i oznacza wspieranie się osób w nieuczciwych sprawach. W języku angielskim oznacza współpracę i nie ma zabarwienia ujemnego. Posługiwanie się metonimią można dostrzec w filmie „Wehikuł czasu” z 2002 roku opartym na powieści Herberta George’a Wellsa pod tym samym tytułem. Uber-Morlock w rozmowie z głównym bohaterem filmu – Aleksandrem mówi o rozwoju jednej z ras ludzi przyszłości. Rasa ta podzielona jest na kasty, o których Morlock mówi: Jedni byli oczami i uszami, drudzy mięśniami i ścięgnami, inni mózgami. Ma na myśli kasty tropicieli, myśliwych i przywódców. Ten sposób prezentowania kast przywodzi na myśl totemizm w znaczeniu symbolicznym (bo totemizmem nie jest).
Edward Evans-Pritchard, badając lud Azande, dostrzegł, że kluczową dla tej społeczności jest wiara w czarownictwo. Dostarcza ona odpowiedzi na ważne pytania i wyjaśnia, dlaczego ludzi spotykają nieszczęścia. Mimo tego Azande wierzą w przyczynowość, na przykład uznają, że pewne choroby są wywoływane przez bakterie. Stąd Evans-Pritchard rozróżnił pojęcia mistyczne, pojęcia oparte na zdrowym rozsądku oraz pojęcia naukowe. Wiara w czarownictwo związana jest z mistycyzmem i według tego badacza jest mniej istotna od pojęć naukowych. Mimo podważenia logicznego sensu czarownictwa Azande Evans-Pritchard uznaje rolę tej wiary w budowaniu integracji społecznej i kontrolowaniu zachowań negatywnych. Polemizujący z nim Peter Winch neguje istnienie uniwersalnych standardów, dzięki którym można porównać wiarę w czarownictwo i naukę. Winch twierdzi, że cała wiedza jest konstruktem kulturowym i jako słuszna może być oceniana tylko w kontekście kulturowym, z którego się wywodzi. Winch wskazuje, że profesorowie Oksfordu też ślepo wierzą w siły, których nie rozumieją – ma na myśli meteorologię.
Przykładem tego, że wiedza o świecie silnie zakorzeniona jest w kulturze i reprezentowana przez język może być spotkanie bohatera powieści „Podróże Guliwera” Jonathana Swifta z rozumnymi końmi. Guliwer mówi o ludziach: często sprzeczamy się i rzadko kiedy bywamy jednego zdania. Rozumne konie zaś nie wiedzą: co to jest podawać wszystko w wątpliwość, co utrzymywać zdania dzikie, nauki nieuczciwe i szkodliwe. Nie znają pojęcia kłamstwa, stąd nigdy nie podają w wątpliwość twierdzeń innych. Guliwer, analizując postawę Houyhnhnmów, zastanawia się: co by się stało z bibliotekami Europy, w co by się obróciła sława naszych mędrców? Nieznajomość kłamstwa wyklucza krytyczne myślenie, bez niego zaś nie można podważać istniejących poglądów. Dokonując analogii tego systemu postrzegania świata, można by stwierdzić, że człowiek zatrzymałby się na etapie wiary w istnienie płaskiej ziemi oblewanej przez bezkresne wody. Żaden człowiek nie podważyłby tego przekonania, gdyż nie wiedziałby, że w ogóle można to uczynić. Nie poczyniłby też żadnych badań naukowych, bo uznałby, iż kwestia budowy Ziemi jest raz na zawsze rozstrzygnięta. Na podstawie tej historii można stwierdzić, że jedną z przyczyn rozwoju nauki jest krytyczne myślenie i wątpienie w prawdziwość sądów innych ludzi. To, co początkowo wydawało się zaletą społeczności rozumnych koni (uczciwość, nieznajomość kłamstwa), było w istocie jej ograniczeniem.
Durkhaim i Mauss badali związki pomiędzy organizacją społeczną i wzorcami myślenia. Nie uznali oni stwierdzenia, że są pewne rodzaje wiedzy obiektywne i uniwersalnie prawdziwe. Podali oni przykład ludu Karamów z Nowej Gwinei, którzy nie uznają kazuara za ptaka (ponieważ nie lata), lecz za ptaka uznali nietoperza.
Na kształtowanie myślenia i postrzeganie świata ogromny wpływ miało wynalezienie pisma. Według Goody’ego pismo: pozwoliło ludziom na rozróżnienie między pojęciami a tymi, którzy je wypowiadają. Pismo pozwala zatrzymać treści w czasie i przestrzeni, umożliwia akumulację wiedzy i oderwanie od zapamiętywania. Pismo stało się też ważną technologią dla politycznej administracji społeczeństw złożonych. Jego głównym zastosowaniem było tworzenie archiwów.
Przeniesienie słów na system znaków obserwujemy również w kształceniu osób niewidomych i niesłyszących. Okazuje się, że bardzo trudne jest kształtowanie pojęć w oparciu o język migowy. Stąd przejście od fazy myślenia konkretnego do abstrakcyjnego wymaga ogromnego wysiłku. Trudno objaśnić takie pojęcia jak naród wolność, cierpienie.
Doskonałym obszarem, na którym można dostrzec różnice w pojmowaniu świata przez społeczności ludzkie jest czas. Są społeczeństwa zorganizowane bez zegarów. Dla nich czas jest czymś konkretnym, jest wpisany w działanie i proces, nie jest abstrakcyjny. Stąd wiele ludów nie odmienia czasowników w czasie przyszłym, bo w przyszłości jeszcze nic się nie wydarzyło. W takich społecznościach czas płynie inaczej, nie można go tracić ani zabijać. Jak takie postrzeganie czasu wpływa na funkcjonowanie człowieka w świecie można zaobserwować na przykładzie Afryki. Polski dziennikarz, Ryszard Kapuściński, podróżując po tym kontynencie w latach 50-tych ubiegłego wieku, dziwił się temu, jak zorganizowany był tam transport autobusowy. Pasażerowie, owszem, przybywali na dworzec pod gołym niebem i oczekiwali odjazdu autobusu. Jednak nawet jego kierowca nie potrafił określić, kiedy to nastąpi. Autobus miał odjechać wówczas, kiedy się zapełni taką ilością ludzi, że kierowcy będzie się opłacać przejazd. W społeczeństwach takich jak nasze czas jest przedstawiany linearnie, ilościowo i jest abstrakcyjny. Współczesny człowiek stał się jego niewolnikiem, a przyczyny takiego stanu rzeczy należy upatrywać w organizacji społecznej (przykładem może być organizowanie podróży w Europie). Dzięki oderwaniu czasu od zdarzenia, jego ilościowemu przedstawianiu można koordynować działania znacznie większej liczby osób (odjazd pociągu, organizacja pracy w szkołach, urzędach). Takie postrzeganie czasu jest przejawem standaryzacji (widocznej też w funkcjonowaniu pieniądza w wymianie, termometru w temperaturze czy pisma w języku) ułatwiającej budowanie społeczeństwa, które polega na coraz bardziej abstrakcyjnych relacjach. Ciekawym przykładem obrazującym, jak postrzeganie czasu wpływa na myślenie grupy ludzi, jej postrzeganie świata i funkcjonowanie w nim jest ponownie film „Wehikuł czasu”. Inżynier i naukowiec, Aleksander, przenosi się w przyszłość i rozmawia z przedstawicielką ludzi żyjących na powierzchni ziemi, Elojów. Mara mówi mu, że Elojowie są atakowani przez Morlocków, dla których stanowią pożywienie. Aleksander nie rozumie, dlaczego Elojowie nie podejmują walki. Później dostrzega, że oni : Nie znają przeszłości, nie myślą o przyszłości. Żyją w czasie teraźniejszym, chwilą obecną, co wpływa na ich bierność, brak inicjatywy i rozwoju. Nie potrafią nic zmienić, ponieważ nie planują przyszłości, ona dla nich nie istnieje.
Kolejnym przykładem wpływu języka na postrzeganie świata jest język władzy. Już George Orwell w powieści Rok 1984 opisuje społeczeństwo, którego język został zmieniony tak, by obywatele nie myśleli krytycznie. Zabiegi językowe kształtujące poglądy obywateli na jakąś kwestię można było obserwować w propagandzie rosyjskiej mówiącej o działaniach Rosji na Ukrainie. Używanie eufemizmów, nie nazywanie pewnych rzeczy wprost ułatwiały manipulację opinią publiczną (nie mówiono o wkroczeniu wojsk, co wiązałoby się a agresją, lecz o obronie rosyjskojęzycznej ludności). Eriksen podkreśla, że teorii Whorfa można używać do badania ideologii i struktur władzy.
Zrozumienie różnych światopoglądów, jakie tworzą istoty ludzkie jest przedmiotem badań antropologów, lecz nie jest ich zadaniem wydawanie wartościujących sądów o nich. Dobre studia nad wiedzą i światopoglądami społeczności, jak podkreśla Eriksen, wymagają zrozumienia świata z perspektywy tubylca. Dychotomie w pojmowaniu świata przywołane powyżej nie dostarczały antropologom satysfakcjonującego obrazu świata, lecz ułatwiały obserwację zjawisk społecznych i kulturowych.
mgr Ewelina Gajek
Bibliografia:
Małe miejsca, wielkie sprawy. Wprowadzenie do antropologii społecznej i kulturowej Thomas Hylland Eriksen Oficyna Wydawnicza Volumen, Warszawa 2009
Film Wehikuł czasu 2002 w reżyserii Simona Wellsa
O języku, mowie i piśmie. W: Niezbędnik inteligenta. Polityka. Wydanie specjalne 11/2012
Człowiek na Ziemi i we wszechświecie. 88 pytań do nauki. W: Niezbędnik inteligenta. Polityka. Wydanie specjalne 8/2012
Ryszard Kapuściński Heban. Czytelnik, Warszawa 2009
Karol Wasilewski Potęga słowa W: Tak po prostu. Nr 33 (XII 2014).